Do sezonu oscarowego pozostało zaledwie kilka miesięcy. Kolejne kraje zgłaszają więc filmy, które będą walczyć o złotą statuetkę w kategorii "Najlepszy obraz nieanglojęzyczny". Izrael reprezentować będzie tragikomedia
"The Human Resources Manager" w reżyserii
Erana Riklisa - historia speca od PR-u próbującego zatuszować skandal związany ze śmiercią jednego z pracowników dużej firmy.
Duńskim kandydatem został
"Haevnen" Susanne Bier - opowieść o dwóch rodzinach i ich przyjaciołach poddanych poważnemu życiowemu testowi.
O statuetkę dla Serbii powalczy
"Besa" Srdjana Karanovica. Rzecz opowiada o Słowence, która poślubia serbskiego nauczyciela ze wsi. Wkrótce ma on zostać wcielony do armii.
Kanada wytypowała
"Incendies" Denisa Villeneuve'a - dramat o bliźniakach podróżujących na Bliski Wschód w poszukiwaniu krewnych.
Reprezentantem Norwegii został
"Engelen" Margreth Olin - historia uzależnionej od narkotyków matki niezdolnej do opieki nad dziećmi.
Bośnia i Hercegowina wytypowała
"Cirkus Columbia" Danisa Tanovica. Akcja filmu rozgrywa się w dniu wybuchu wojny domowej w Jugosławii.
Bułgarzy wybrali
"Wschodnie zabawy" Kamena Kaleva - opowieść o dwóch braciach, którzy stają po przeciwnych stronach barykady.
Oscara dla Brazylii zdobędzie być może
"Lula, The Son of Brazil" - wystawna biografia tamtejszego prezydenta,
Luiza Inácio Luli da Silvy.
Nominacje do Oscara zostaną ogłoszone 25 stycznia. Przypomnijmy, że polskim kandydatem do nagrody jest
"Wszystko, co kocham" Jacka Borcucha.