Nie wiem zupelnie co ten film ma w sobie takiego ale dziala na mnie rozbrajajaco, uwielbiam do niego wracac :) przywraca mi choc troche wiare w ludzi, w to, ze sa oni z natury dobrzy :) no i Hugh Grant, ktorego z jakiegos rownie niewiadomego powodu sobie bardzo upodobalam :) polecam tym, ktorzy nie sa obojetni na drugiego czlowieka i ktorzy w glebi serca czuja, ze oczekuja od zycia czegos wiecej niz pieniedzy i krotkotrwalych znajomosci :)