Dostałem nudne kino drogi, które mozna obejrzeć w domu. Ostatnie 20 minut jest naprawdę ok, ale cała reszta to naprawdę melodramat dwóch kobiet. Postaci nie są zbudowane, więc ich los jest obojętny. Historia nie jest zbudowana, więc również jest obojętna. Ogólnie fajnie, że pokazali zło wojny, gra aktorska, też ok, ale trailer zapowiadał co innego. Tytuł nie powinien brzmieć Wojna domowa, tylko jak zostałam dziennikarką wojenną.
Dokładnie, nawet ta historia dziennikarzy opowiedziana po łebkach. W tym filmie nic się nie zaczyna, słabo kończy, a wszystko pomiędzy to jakieś slow motion w stylu Zack'a Snydera. Film prawdopodobnie nakręcony jedynie jako 'przygotowywanie' (czyt programowanie) amerykańskiego społeczeństwa przed nadchodzącymi wyborami.