... Grinch wcale nie był czarnym charakterem. Nawet mi go żal. Ten zielony stworek to istota, która została w życiu odrzucona, spędził całe dzieciństwo zamknięty w sierocińcu, gdzie nie było mowy o magii świąt Bożego Narodzenia i innych przyjemnościach. Został odizolowany od świata, spędził całe życie samemu, ale film(i to nie tylko na końcu) pokazuje, że potrafił kochać na przykładzie swojego psa Maxa oraz Freda, którego poznał i pokochał - chciał dla niego dobrze, co pokazał wypuszczając go do jego rodziny. Grinch po prostu popełnił w życiu błąd, tak jak inny wróg Bożego Narodzenia, Ebenezer Scrooge.