PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10034351}
7,5 12 170
ocen
7,5 10 1 12170
7,2 32
oceny krytyków
Perfect Days
powrót do forum filmu Perfect Days

Samotność

ocenił(a) film na 6

Dobra bo ja nie wiem czy jako jedyny to widzę czy coś ze mną nie tak. Moim zdaniem ten absolutnie nie przedstawia obrazu "Perfect days" jako że to życie proste to jest wspaniałe i można się w nim odnaleźć. To jest historia o przeokropnym życiu samotnego mężczyzny który nie ma w życiu abostulnie nic, nikogo. Kilka przykładów prostych przez cały film nasza postać udaje obojętnego na wszystkich i wszystko ale w otoczeniu ludzi widać że czuje się najlepiej. Kilka przykładów:
Tańczący starzec przy toaletach
Śpiewająca pani w barze
Śpiewająca luba takashiego
Kolega takashiego ciągnący go za uszy i tutaj brak reakcji naszego sprzątacza a jak był sam to ciągnął się za ucho i śmiał co znaczy że ta sytuacja mu się podobala.
Próba kontatku z panią w parku jedząca kanapke
No i oczywiście siostrzenica
Można by tak wymieniać i wymieniać dalej.

Druga sprawa o której absolutnie nikt nie mówi to prawdopodobne początki alzheimera u naszego bohatera. Jego tata jak wiadomo choruje na to schorzenie i mamy małe wskazówki. Nie poznaje swojej siostrzenicy na początku, nie pamięta że dał jej aparat, mężczyzna pyta go czy pamiętał jaki tu był budynek ale on nie wie, sąsiad mówi że to uroki starości.
Odbierałem ten film w kilku momentach faktycznie jako przyjemny obraz prostego życia to którego mi blisko ale on o tym nie jest abostulnie
Wydaje mi się że ludzie całkowicie źle go odebrali

fight me

ocenił(a) film na 5
Arkandiusz

Mam z tym filmem bardzo podobne odczucia

Arkandiusz

Każdy widzi w tym filmie to co chce widzieć :), tak jak piszesz, historia tego bohatera aż się prosi o rozwinięcie, bo coś się kiedyś z nim działo, coś co go skłoniło do takiego życia, ja byłem tego ciekaw i niestety nie dowiedziałem się i o to mam największy zarzut, ale jak widać większości wystarczyły te kadry, muzyka i klimat

ocenił(a) film na 7
marckoza

Mam podobne odczucia. Film ładny, każdy kadr zachwycający plastycznie i poruszający nasze emocje. Jak na film, w którym prawie nic się nie dzieje, nawet zajmujący. Uważam jednak, że narracja kuleje. W zasadzie od początku do końca nic o bohaterze nie wiemy, tylko obserwujemy go w działaniu (które jest powtarzalne) jak ktoś zupełnie mu obcy i przypadkowy - sąsiad, przechodzień, korzystający z toalety czy klient baru. Nie dowiadujemy się o jego motywacjach i pragnieniach nic. Rozumiem, że taki był zamysł reżysera. Dla mnie to trochę mało i trochę to było jednak męczące. Tak czy inaczej, film warty obejrzenia.

agagolania

Możemy dowiedzieć się trochę więcej o bohaterze z niedawnego wywiadu przeprowadzonego z reżyserem:

„Przedstawiłem Kojiemu Yakusho (aktorowi grającemu Hirayamę, głównego bohatera - dop.) historię jego postaci. Żeby miał jej świadomość. Ale ogólnie moją intencją było, by ludzie sami musieli sobie tę historię poskładać. Mogę zdradzić tylko tyle: był biznesmenem, był bogaty, był nieszczęśliwy, dużo pił, powoli staczał się na dno. Pewnego ranka budzi się w jakimś obskurnym pokoju hotelowym, nie wiedząc nawet, jak się tam znalazł, czy uprawiał seks i co się w ogóle wydarzyło. Nie lubi swojego życia, postrzega je jako porażkę, w zasadzie rozważa samobójstwo. Potem, wczesnym rankiem, nieoczekiwanie, na ścianę przed nim pada promień słońca, przechodzący przez małe drzewo za oknem. To swoista gra liści, światła słonecznego i poruszających się cieni. Wpatruje się w nią i zaczyna płakać, bo nigdy nie widział czegoś tak pięknego. Tak naprawdę może i kiedyś widział, ale nie zauważał. Nagle zdaje sobie sprawę, że to recepta na jego kryzys egzystencjalny – stać się kimś, kto zauważa. Rezygnuje z drogiego samochodu i kariery zawodowej, rozpoczyna pracę jako ogrodnik, by ostatecznie zatrudnić się jako dozorca toalet, ponieważ wszystkie położone są w małych parkach. Z jakiegoś powodu uznano Hirayamę za idealną osobę do zaopiekowania się tymi toaletami. Tak wyglądała jego historia.”

Na tej podstawie możemy poznać żródło ostracyzmu siostry wobec głównego bohatera, która jednak wydaje się wciaż go kochać. Możliwe, że razem odziedziczyli jakąś intratną firmę po ojcu, a w pewnym momencie Hirayama postanowił pójść własną, niezrozumiałą dla rodziny drogą.

Piękny film skłaniający do refleksji z możliwością wielu interpretacji.

Arkandiusz

nie martw se, ja mysle tak samo. Az chcialabym zapytac Wendersa o pare rezeczy xD

ocenił(a) film na 7
Arkandiusz

Mam dokładnie takie same odczucia. Wszyscy mówią o celebracji i pochwale prostego życia- a ja widzę po prostu samotnego człowieka, który moze i ułożył sobie to życie, stworzył sobie pewną rutynę, ale w gruncie rzeczy jest samotny i nieszczęśliwy. Widać to wyraźnie w scenach z siostrzenicą (a potem kiedy wyjeżdża), a później jeszcze bardziej dobitnie w ostatniej scenie gdzie bohater jest bliski płaczu, przeplatanego uśmiechem w rytmie piosenki "Feeling good".

ocenił(a) film na 8
Arkandiusz

Dokładnie tak odbieram ten film. Praca, hobby, codzienna rutyna dają namiastkę ,, normalności”. Ale na samotność jest zawsze w życiu za wcześnie. Pozornie szczęśliwe życie.

ocenił(a) film na 7
Arkandiusz

Możesz mieć rację, scena gdy żegna się z siostrzenicą i siostrą rozrywa serce od środka...

Arkandiusz

Zgadzam się z Tobą - również odbieram jako film o samotności. Bohater jest wg mnie bardzo konsekwentny: pięknie żyje i celebruje życie, które wybrał - a raczej zmuszony był wybrać. Rzeczywiście, pasuje tu alzheimer: wiedział, że nie podoła życiu które wiódł, wymagającej pracy, kontaktom międzyludzkim zatem zdecydował sie na taki krok. Wg mnie był dentystą - wnoszę po używaniu lusterka do czyszczenia toalet ;)
Piekny, przejmujący film.

Arkandiusz

Ja się z tym trochę zgodzę. Można powiedzieć, że film jest o prostym życiu, ale byłabym daleka od interpretowania tego jako czegoś wspaniałego i pozytywnego. W filmie widzimy, że w swoim prostym życiu też napotyka na problemy, też ma zmartwienia, doświadcza trudnych emocji, nie ma najlepszych kontaktów z rodziną. Mimo to uważam, że tytuł “Perfect days” pasuje tutaj idealnie, bo te perfekcyjne dni wcale nie muszą oznaczać, że są pozbawione problemów, czy jakichś trosk. Te wszystkie trudniejsze momenty są wciąż częścią życia, częścią naszych dni, więc są perfekcyjne, są właśnie takie jakie powinny być. To jest doświadczanie życia w pełni razem z tymi problemami i troskami. Niezależnie od tego, czy ktoś prowadzi proste życie, czy bardziej skomplikowane, to w każdym z nich znajdziemy dwie strony medalu (dobre i złe momenty). Myślę, że ten film powinien właśnie skłaniać do takiej interpretacji, że to proste życie wcale nie jest wspanialsze jak się wszystkim wydaje. Jest takie samo jak każde inne, prowadzone po prostu w innym stylu. Jak bohater sam powiedział, że świat składa się z różnych światów :)

Gahum

Dokładnie!

Arkandiusz

Z początku myślałem, że chodziło np o wypalenie zawodowe i chorobę alkoholową (że nie pamiętał kiedy podarował ten aparat siostrzenicy) i dzięki temu, że trafił na dno to żyje mu się o wiele lepiej, łatwiej i stan zwykłego szczęścia potrafi utrzymać w życiu codziennym. Jednak jakby spojrzeć od strony demencji... Wtedy ten film przeraża surowością i niesprawiedliwością życia.

Arkandiusz

Miałem to sam napisać. Samotny nienachalny mężczyzna. Usmiech przez łzy jak w ostatnich minutach. Próbował znaleźć szczęście w sobie ale widać nie daje rady. Too bad, swiat sie nie przejal. Kobiete trzeba brac albo instynktem lub wypracowac przewaga intelektu (w obu przypadkach to smutne). Musi nad sobą jeszcze popracować jesli chodzi o postawę stoicka . Co do Alzheimera to nic tam tam nie odnotowałem ciężko poznać dziecko które widzial kupę lat temu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones