Akcja, humor, akcja, humor, akcja przez cały film.
Napiszę więcej - żenada, a nie komedia kryminalna. Dwójka głównych bohaterów jest przetragiczna w czym brylował Bautista. Szkoda tylko Iko Uwaisa, że w tej żenadzie wystąpił. A najlepiej zagrała Karen Gillan, bo szybko zginęła.
A film - niezły jest początek i później mamy nudę, nudę i jeszcze raz nudę wypełnioną czerstwymi tekstami rzucanymi przez dwójkę głównych bohaterów. Niewiele akcji, a gdy już pojawią się, to znowu ciała daje kamerzysta "trzęsiłapka".
Ode mnie 2/10