Umiejętności aktorskie Stewart są tak wielkie, że znowu zapomniałam policzyć ile to razy w całym filmie ma otwarte usta. Ja rozumiem, Forks, zimno, pada, każdemu się zdarzy katar i zapchany nos w takich warunkach. Ale żeby przez cały okres zdjęciowy??? Chociaż w każdym kolejnym filmie z jej udziałem dzieje się mniej więcej to samo, niezależnie od warunków atmosferycznych i tematyki filmowej ;)
Wracając do pytania - czy ktoś był równie zafascynowany tym filmem i jednak policzył karpiki?
Szczerze? Twierdzę, że gdyby Panna Stewart nie otwierała tych ust tak często bez powodu jak w "Welcome to the Rileys", czy "Speak", albo nawet w "Sils Maria", to by na filmwebie miała przynajmniej ocenę 7,5, a tak to kicha :| W sumie i tak widzę u niej jakiś progres w grze aktorskiej.