Kto by pomyślał, że platformer z prostą, rysowaną grafiką może tak zafascynować, skłonić do przemyśleń, zatopić gracza w swoim niepowtarzalnym klimacie, zachwycić muzyką? Myślałem, że Ori and The Blind Forest jest ostatecznym metroidvaniowym dziełem, dopóki nie zagrałem w HK. Cholernie trudna, odbiłem się od niej po 15 godzinach, by zhańbiony wrócić i podjąć wyzwanie raz jeszcze. I opłacało się. Rany, mało która gra potrafi wejść w głowę...